Thursday 4 June 2015

#003 - Nauka polskiego pt.1

03/06/2015
L: What does it mean: "Soooosieeeedziiiiijje"?
G: What??
L: "Soooosieeeeedziiiiii"
G: I don't know what you say: Sąsiedzi or Co się dzieje?
L: Dzieje!
G: I see.. so: what's going on?

L: Dlaczego pani Gosiu smiling?
G: I'm writing post on blog.. Why you still say to me "pani"?
L: (śmiech)
G: (śmiech)
L: Polish..

04/06/2015
L: Czy pani Gozia chcecie lizaka?
 G: ... (wcięty wyraz twarzy, myślę jak go poprawić)
L:
(powtarza, żebym zrozumiała) Lizaka!

 I jeszcze znalazłam jakiś stary plik z kilkoma tekstami:
"moja rzeźniczka" ->moja księżniczka
"moszna" ->można
"dzięki Gosia dla po polsku" -> podziękowania po lekcji polskiego
"czuhoj" -> czuję

uczymy się mówić "która"
-katura
-noo, you say katura, it supposed to be która
-kkkkkhhhhhhhhh
-:D

-tęsknię za Tobą
-ja za Tobą też
-rozumiem...

Tłumaczymy:
"Ona to historyk sztuki"
She is an art of history.

Pytanie od pracownika straży granicznej:
-Do you love her?
-Jak się masz?

-Halo? Dziękuję. (rozmowa telefoniczna)

Friday 29 May 2015

#002 - Papug

Nasz papug - Feynman vel Bartłomiej ma niecałe dwa miesiące. Właściwie to chyba półtora. U nas w domu jest niecałe dwa tygodnie. Przed nabyciem papuga naczytaliśmy się co niemiara co to z taką papużką nie trzeba robić.

Powiedzieli - nie wypuszczaj przez dwa pierwsze tygodnie.
Powiedzieli - młoda jest, latać będzie kiepsko.
Powiedzieli - nie gap się na nią za długo, a na pewno jak już się gapisz to nie bądź cicho, bo tak robią polujące drapieżniki.
Powiedzieli - nie dotykaj dopóki sama nie przyjdzie.
Powiedzieli - nie stawiaj klatki nisko, bo ptaki się czują wtedy zagrożone.

Zrobiliśmy wszystko odwrotnie.
Feynman daje się głaskać, daje buzi, sam do nas przylatuje, wczoraj się wykąpał w gulaszu, a później w łazience pod kranem.

Zastanawiam się co takiego było w tym gulaszu, że odkąd tylko L. zaczął go jeść to Feynman chciał współuczestniczyć. Ale jak już wlazł do tego talerza to myślałam, że się posikam ze śmiechu.

Zabraliśmy go do łazienki pod kran, podobało mu się bardzo, ale wolał sobie umyć głowę niż brzuch więc dzisiaj ciągle pachnie gulaszem.

Fe.

Sunday 24 May 2015

#001

22/05/2015
Kupiliśmy papużkę. Falistą. Nazwaliśmy ją po długich dysputach Feynman - na cześć jednego z moich ulubionych fizyków.
Feynman szaleje w klatce, L. podchodzi do niego i mówi: "Dzień dobry, Bartłomiej".
Nauka polskiego wre.
Niedługo przechrzci swoich rodziców na Grażynę i Sławomira.

24/05/2015
Gramy w szachy. L. rozgromił mnie solidnie.
G: Congratulations..
L: You're welcome!

Dyskusje nad imieniem dla synka trwają.
L: Can we call him Lee?
G: Lee? Double "e"?
L: Yes.
G: Is there any meaning?
L: Bruce Lee.

#000 - Start!

Witamy na naszym blogu ;)

Jeśli jesteś tu przypadkiem to gwoli wstępu:
Jesteśmy małżeństwem polsko-indyjskim.
Ja jestem G., a mój mąż to L.

W związku z tym, że czasem śmiejemy się aż za głośno i nie mamy gdzie tego przelać to postanowiliśmy (no dobra, ja postanowiłam) założyć bloga i dzielić się naszą radością.
To ma być radosny blog, o tak.
Śmiejmy się z życia. Życie ciągle się z nas śmieje.